Uległem namowom i po kilku latach przerwy postanowiłem znów wtłoczyć się w ten karykaturalny świat. Nie było to zadanie łatwe gdyż jestem rysujący ale niepraktykujący 🙂 w tym dziwnym odłamie humorystycznej części mojego życia. Karykatura, z założenia bardzo delikatna, po wyjściu z komputera poszła do druku, przeniesiona na płótno zawiśnie na ścianie w odpowiednim, przeznaczonym do tego miejscu. Dzisiaj bez tekstów dodatkowych- po prostu pokazuję światu ów kolorowy obrazek, który po lekkich bólach ujrzał światło dzienne. Kilka karykatur z wcześniejszego okresu „twórczości” w dziale KARYKATURY