Tym razem z okazji- bez żadnej okazji. Choć w zasadzie to na urodziny. Wstałem, pomyślałem i narysowałem na fali zaangażowania w odkrywanie nowych możliwości i pokładów drzemiącej we mnie energii. Mniejsza o szczegóły, ważne że zmutowany portret pewnego fotograficznego pasjonata mógł ujrzeć światło dzienne na szerokich wodach internetu. Pozdrowienia LEH. P.S. Zapraszam do skromnej galerii
Brak komentarzy.